El Llibre Vermell. Pieśni pielgrzymów do klasztoru Montserrat
Ars Nova · Studio 600 · Chór Akademicki SGGW-AR w Warszawie





arsnovapolonia.eu

1991
JAM CD 0591

9-10 Maj 1991
studio Polskiego Radia, Warszawa






1. O Virgo Splendens...   [7:36]   LV  1
2. Splendens ceptigera...   [4:26]   LV  4
3. Laudemus virginem...   [3:05]   LV  3
4. Stella Splendens...   [3:00]   LV  2
5. Polorum regina...   [4:24]   LV  7
6. Cuncti simus concanentes...   [2:54]   LV  6
7. Los set goyts recomptarem...   [4:18]   LV  5
8. Imperayritz de la ciutat ioyosa...   [3:47]   LV  9
9. Mariam matrem virginem...   [6:00]   LV  8
10. Ad mortem festinamus...   [5:20]   LV  10






Soliści:
Mariusz Gebel • kontratenor (#4, 5, 9)
Marcin Szczyciński • kontratenor (#4, 8, 10)
Cezary Szyfman • baryton (#6, 8, 10)
Jan Sobolewski • recytacja, baryton, portatyw (#8, 10)



Zespól Instrumentów Dawnych WTM
Ars Nova
Jacek Urbaniak Agata Sapiecha • fidel, rebec, mazanki
Marcin Zalewski • lutnia, kantele, lira korbowa
Tadeusz Czechak • lutnia, psałterium, tambur, bębny
Lesław Szyszko • flety, krzywuła, bębny
Marzena Jaremko • flety
Krzysztof Owczynik • flety, bęben, tenor
Jacek Urbaniak • pomort, flety, bęben



Zespół wokalny
STUDIO 600
Jacek Urbaniak
(#1, 2, 5, 7, 10)
Aldona Czechak
Dorota Kozińska
Joanna Walma
Aleksandra Zduńska



Chór Akademicki Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (Akademi Rolniczej) w Warszawie
Michała Dąbrowskiego





English liner notes











Pieśni pielgrzymów do klasztoru Montserrat
Katalonia, Hiszpania, XIV w.


ŚREDNIOWIECZE — czasy kontrastów i sprzeczności, nastrojów zróżnicowanych od gwałtownego okrucieństwa do serdecznych wzruszeń. Czasy stałej gotowości do płaczu i duchowych przeobrażeń oraz oscylacji między beznadziejnym zwątpieniem w świat, a rozkoszowaniem się jego zachwycającym pięknem. Czasy tęsknoty za życiem piękniejszym i jednoczesnego piętnowania sposobów upiększania życia jako światowych i grzesznych w całej swej istocie, poza wypadkami gdy upiększanie owo pozostawało bezpośrednio podporządkowane religii i przybierało właściwe jej formy.

Jednym ze sposobów uczynienia życia piękniejszym była droga wyrzekania się spraw ziemskich, a według tego poglądu jedyne piękne życie czekało w zaświatach i można je było osiągnąć poprzez wyzwolenie od tego, co doczesne.

Szczera i żarliwa w swej wierze średniowieczna Hiszpania skwapliwie oddawała się praktykom religijnym. Szczególne miejsce w przejawach hiszpańskiej pobożności zdobył sobie kult Marii Panny, o czym świadczyły różne tradycje i liczne miejsca oddawania Jej czci. Jednym z takich sanktuariów, przyciągających pielgrzymów z wszystkich prowincji kraju oraz spoza jej granic, było Montserrat — święta góra Katalonii, leżąca na północny zachód od Barcelony.

Opactwo benedyktynów mieszczące cudowną figurę Bogurodzicy, od XI w. ważne miejsce modłów i pielgrzymek, przyciągało corocznie we wrześniu tłumy wiernych, ciągnących w uciążliwej wędrówce wśród skał i przepaści po górach Katalonii, aby oddać cześć Marii Dziewicy i wyjednać sobie jej łaski.

Na wąskich ścieżkach wił się orszak ludzi, często o pustym żołądku, ze świecami lub pochodniami. Szli ze łzami i z wielkim płaczem, z krzykiem i ze śpiewem, z żarliwą, czasem egzaltowaną pobożnością. Pokutnicy w wysokich kapturach, ubrani w obszerne szaty z odkrytymi ramionami i plecami nieśli masywne krzyże uginając się pod ich ciężarem i chłoszcząc do krwi. Czasem słychać było dźwięk grzechotek trędowatych, jęki żebraków wystawiających na pokaz swą szpetotę, czasem bicie klasztornych dzwonów. Wszystkich — biednych i bogatych, zdrowych i chorych, młodych i starych — łączył ten sam cel — pokłonić się Marii Pannie.



EL LLIBRE VERMELL to najcenniejszy zabytek przechowywany w klasztorze Montserrat. Jest to obszerny kodeks spisany w ostatnich latach XIV wieku, na którego treść składają się misteria, bulle papieskie, rozprawy religijne i pieśni, których zachowało się dziesięć. Stanowią one najciekawszą część manuskryptu. Są to kompozycje anonimowych autorów, określane jako „Cants dels Romeus” — Pieśni pielgrzymów, śpiewane i tańczone przez udających się do Montserrat wędrowców.

Kopista El Llibre Vermell napisał tak: „Jeśli pielgrzymi, którzy czuwają nocą przed kościołem Marii Panny w Montserrat mieliby czasem pragnienie by śpiewać i tańczyć, a nawet jeśli chcieliby to uczynić we dnie na kościelnym dziedzińcu, (gdzie godzi się śpiewać tylko pieśni bogobojne i cnotliwe), będą mogli to uczynić gdyż powstała zgodnie z tą potrzebą pewna ilość pieśni. Powinny być one używane w sposób pełen respektu i umiarkowania, by nie przeszkadzały tym, którzy przychodzą tu ze swą modlitwą i religijną medytacją”. Tak więc pieśni z Llibre Vermell zyskały akceptację kościelnej hierarchii, a musiały także odpowiadać upodobaniom pielgrzymów.

Pieśni z El Llibre Vermell posiadają różny stopień skomplikowania. Sześć z nich to utwory polifoniczne, trzy są kanonami dwu i trzy-głosowymi. Niektóre z nich mogłyby być melodiami ludowymi, inne skomponowane zostały przez profesjonalistów.

Nazwa manuskryptu — El Llibre Vermell (Czerwona Księga) — pochodzi z wieku XIX, kiedy to tego właśnie koloru oprawę dodano do pergaminu. Mimo burzliwych dziejów klasztoru, spalenia biblioteki podczas wojen napoleońskich w 1811 roku, księga przetrwała do naszych czasów, stanowiąc świadectwo bogactwa średniowiecznej kultury.






The songs of pilgrims to the Montserrat monastery
Catalonia, Spain, 14th century

THE MIDDLE AGES — time of contrasts and contradictions, moods ranging from violently cruel to deeply emotional. They were the times of constant readiness to cry, and of spiritual changes, when hopeless despair battled with the enjoyment of the world's delightful beauty, and when people longed for more beautiful life. At the same time, unless they were subordinated to religious ends and assumed proper forms, all ways of embellishing life were condemned as worldly and sinful.

One of the ways of embellishing life was to renounce the life on earth. According to that view the only beauty that awaited was to be had in the other world. To obtain it, one had to free oneself from all earthly causes.

Medieval Spain, honest and zealous in its faith, practiced region with alacrity. The cult of the Virgin Mary, evident in many traditions and places of worship, had a special place in Spanish devoutness. One of such sanctuaries was Montserrat, the holy Catalonia mountain north-west of Barcelona, which attracted pilgrims from all over the world.

The Benedictine Abbey with the miraculous figure of the Virgin Mary has been an important place of worship since the 11th century. Every September crowds of the faithful strenuously made their way among the rocks and over the precipices of the Catalonia mountains to adore the Virgin and to seek her favour.

A procession of people, often with empty stomachs, wound up steep paths carrying candles or torches. They had tears in their eyes, they cried, shouted and sang with, sometimes impassioned, piety. The penitents, with high hoods, dressed in loose clothes, with bare arms and backs, weighed down with heavy crosses they were carrying, flogged themselves until they bled. Sometimes there could be heard the sound of lepers' rattles, moans of beggars showing their ugliness, or the ringing of the bells of the monastery. All of the pilgrims — rich and poor, sick and healthy, young and old — were united in their desire to prostrate themselves before the Virgin Mary.



EL LLIBRE VERMELL is the most valuable relic in the Montserrat Monastery. It is a codex, written in the last years of the 14th century, which consists of mysteries, papal edicts, religious treaties and song of which only ten have been preserved and which are the most interesting part of the manuscript. They were composed by anonymous authors, and are known as "Cants dels Romeus" — The Pilgrims' Songs — which were danced and sang by pilgrims going to Montserrat.

The copyist of the El Llibre Vermell wrote: "If the pilgrims who at night keep vigil at the Virgin Mary church in Montserrat sometimes felt a desire to sing and dance, or even if they wanted to do it during the day in the churchyard (where it is proper only to sing religious and virtuous songs), can now do it, as a number of songs was written to fulfill that need. The songs should be sung in a respectful manner and with moderation, so as not to disturb those who come here with their prayer and religious meditation". And so the El Llibre Vermell songs, which also had to satisfy the pilgrims' tastes, gained approval of the Church hierarchy.

The El Llibre Vermell songs are of various complexity. Six of them are polyphonic works, and three are canons for two or three voices. Some of the songs are possibly folk melodies, other were composed by the professionals.

The name of the manuscript — El Llibre Vermell (The Red Book) — was adopted in the 19th century, when the parchment was bound in red covers. In spite of stormy history of the Monastery and the fire which destroyed the library in 1811 during the Napoleonic wars, the codex has been preserved, and is a proof of the richness of medieval culture.