Stanisław SZCZYCIŃSKI
Pasja według Świętego Jana
Bornus Consort · Camerata Vistula


IMAGEN

mikroklimat.art.pl
6db.pl
confitemini.art.pl
bornusconsort.art.pl

2009
Mikroklimat CD 006

listopad 2008






Pasja wg św. Jana skomponowana przez Stanisława Szczycińskiego. Kompozytor wykorzystując barokową formę Pasji z recitativami, ariosami, z udziałem kwintetu smyczkowego, napełnił ją współczesną treścią muzyczną. Trzymając się wiernie tekstu biblijnego twórca użył niespotykanych w muzyce pasyjnej środków ekspresji.

W recitativach ewangeliście (Robert Pożarski) towarzyszy fortepian elektryczny Fendera wykorzystując dysonansową harmonię o korzeniach jazzowych. W partiach wokalnych słychać dawne techniki wokalne, wpływ Chorału Gregoriańskiego, melizmatycznych śpiewów greckich. Kwintet smyczkowy (Camerata Vistula) ostrym brzmieniem podkreśla dramatyzm akcji, ale również daje podstawę konsonansowym, melodyjnym, emanującym spokojem i siłą determinacji partiom Jezusa (Mirosław Borczyński).Formę Pasji uzupełniają dwa utwory instrumentalne i pięć pieśni czterogłosowych a capella (Bornus Consort), które wzorem chorałów w pasjach barokowych stanowią miejsca oddechu w intensywności opowieści i są osobistym komentarzem kompozytora, współczesnym odniesieniem do zdarzeń sprzed 2000 lat.

mikroklimat.art.pl





1 - Ogród Oliwny – kwartet smyczkowy   [3:26]
2 - Pojmanie Jezusa   [4:42]
3 - Przez ofiarę modlitwy w Ogrójcu – pieśń   [4:14]
4 - Przed Annaszem, zaparcie się Piotra   [6:52]
5 - Skoro Piotr się zaparł Ciebie   [3:51]
6 - Przed Piłatem   [1:26]
7 - Przeznaczenie – kwartet smyczkowy   [2:34]
8 - Przesłuchanie   [1:17]
9 - Królestwo moje nie jest z tego świata   [2:08]
10 - Nie tego, lecz Barabasza   [2:28]
11 - Czy nie byłem jednym spośród nich? – pieśń   [3:10]
12 - Oto człowiek   [4:35]
13 - Wyrok   [1:16]
14 - Odkupiłeś nasze winy – pieśń   [3:45]
15 - Ukrzyżowanie   [1:54]
16 - Rozdzielenie szat   [1:24]
17 - Testament z krzyża   [2:01]
18 - Lament Maryi – pieśń   [3:45]
19 - Śmierć Jezusa   [1:27]
20 - Przebicie serca   [3:18]
21 - Złożenie do grobu   [2:55]
22 - Jak wielka Twoja miłość!   [2:49]




Wykonawcy:
Ewangelista – Robert Pożarski (tenor)
Jezus – Mirosław Borczyński (bas)
Piłat – Robert Lawaty (baryton)
Służąca – Barbara Sobolewska (alt)
Sługa – Marcin Bornus-Szczyciński (tenor)
Piotr – Paweł Szczyciński (baryton)


Turba:
Barbara Sobolewska
Marcin Bornus-Szczyciński
Paweł Szczyciński
Marcin Szargut
Piotr Czublun
Sławomir Kozłowski
Marek Rojszyk


Pieśni śpiewają:
Barbara Sobolewska • alt
Robert Lawaty • baryton
Robert Pożarski • tenor
Marcin Bornus-Szczyciński • tenor
Paweł Szczyciński • baryton
Mirosław Borczyński • bas
Stanisław Szczyciński • bas



Camerata Vistula
Andrzej Wróbel

Andrzej Gębski • skrzypce
Wojciech Proniewicz • skrzypce
Grzegorz Chmielewski • altówka
Andrzej Wróbel • wiolonczela
Radosław Nur • kontrabas



Stanisław Szczyciński • fortepian i fortepian elektryczny Fendera
Maciek Szczyciński • kontrabas (#20, 21)





IMAGEN




Słowo od kompozytora:

W lecie 2007 roku śpiewałem partię Jezusa w Pasji Gdańskiej wg św. Mateusza G. Ph. Telemanna na Festiwalu Muzyki Dawnej w Jarosławiu i na koncercie finałowym kursu Muzyki Dawnej w Valticach. Po tym doświadczeniu zapragnąłem napisać Pasję, która opowiadałaby o Męce Jezusa Chrystusa wykorzystując współczesne środki wyrazu, dysonansową, ekspresyjną harmonię, śpiew ubogacony wiedzą o dawnych technikach wokalnych i skalach greckich, z wykorzystaniem fortepianu w dużej mierze grającego gęstą (również z inspiracji jazzowej wynikającą) harmonią. Jednak z użyciem formy wynikającej z tradycji, z recitativami, ariosami, z udziałem kwintetu smyczkowego.

Mam przekonanie, że istnieje potrzeba opowiedzenia historii o Męce Jezusa Chrystusa z użyciem takich środków artystycznych. Dają one szanse podkreślenia niezwykłego bogactwa i dramatyzmu tej opowieści. Po wielu rozmowach i konsultacjach w szczególności z osobami duchownymi i z potencjalnymi wykonawcami Pasji przystąpiłem do pracy i oto po kilku miesiącach kompozycja została ukończona. Ostatecznym bodźcem do zamknięcia prac nad Pasją było zamówienie ze strony Schola Gregoriana Silesiensis na wykonanie Pasji w ramach Festiwalu Trzech Pasji mającego miejsce we Wrocławiu wiosną 2008 roku.

Libretto Pasji to opis Męki Chrystusowej z ewangelii wg św. Jana wierny wersji obowiązującej dziś w Kościele Katolickim, czyli wziętej z lekcjonarza.

Budowa formalna pasji nawiązuje do formy barokowej. Większość partii ewangelisty to recitativy, gdzie basso continuo stanowi jednak fortepian Fendera w miejsce klawesynu. Smyczki akompaniują w ariosach Jezusa i podkreślają najbardziej dramatyczne momenty (szczególnie śpiewy Turby – tłumu). Turba śpiewa jednogłosowo, co daje swoistą ekspresję. Przy całej dysonansowej harmonii w kontraście są partie Jezusa, gdzie wracają konsonanse i dają poczucie pewności, spokoju, opanowania mimo całego dramatu zdarzeń.

Jest też tak, że wielką ekspresję można osiągnąć przez minimalistyczne środki. Starałem się wykorzystać to zjawisko zostawiając urywki śpiewu a capella i pisząc np. epilog tylko z akompaniamentem ostinatowym kontrabasu pizzicato, czy arię Jezusa z samą wiolonczelą. Przewidywany czas trwania utworu to ok. 45 min. Jednak do tego dochodzi uwertura, intermezzo instrumentalne i czterogłosowe pieśni pasyjne a capella. Pieśni te stanowią przerywniki między częściami pasji będąc komentarzem i oddechem dla słuchacza. Tak jak chorały w Pasjach J.S. Bacha.

Pierwszymi wykonawcami Pasji byli śpiewacy zespołu wokalnego „Bornus Consort” doświadczeni w śpiewaniu muzyki dawnej i muzyki liturgicznej (w szczególności chorału gregoriańskiego). Zespół ten bierze udział również w projektach muzyki współczesnej, między innymi współpracując z orkiestrą kameralną „Camerata Vistula” prowadzoną przez prof. Andrzeja Wróbla.

confitemini.art.pl






W Tyńcu Pasja, więc pozwolę sobie zamieścić recenzję (sprzed roku) dotyczącą nagrania tegoż dzieła.

Pasja jest płytą zaskakującą. Okładka przywodzi jednoznacznie na myśl typowe oratorium. Nie przypuszczałem oczywiście, wkładając krążek do odtwarzacza, że usłyszę barokową formę. Spodziewałem się, że będzie to dzieło współczesne, ale zanurzone w bardzo konkretnej tradycji. Tymczasem jest to konglomerat.

Nie ma się co doszukiwać podobieństw do płyty Stanisława Szczycińskiego sprzed lat Missa de Angelis a.d. 1995 (nie znajdziemy tu również atmosfery piosenek zespołu Mikroklimat, innego projektu Stanisława Szczycińskiego). To nie takie łączenie stylów. Przede wszystkim mamy tu do czynienia z dość bliską barokowym korzeniom pasją, ale śpiew jakby jest bardziej archaiczny, a harmonie i brzmienia jakby nowocześniejsze.

Szczyciński z lubością stosuje dysonanse. Połączenie retoryki muzycznej i trudnych współbrzmień kojarzy mi się z melodiami Gesualda da Venosy. Jednak Pasja jest dużo spokojniejsza niż madrygały XVII-wecznego twórcy. Emocje jakie budzi śmierć Boga musiałyby zostać wykrzyczane tak rozdzierająco, że nie pomieściłaby tego żadna forma muzyczna... trzeba więc szukać innych środków.

Kompozytor wpadł na pomysł, który sprawia, że dzieło jest szczególne. Zaprosił do śpiewania wokalistów kojarzonych głównie z chorałem (Bornus Consort). Jeden z najlepszych w Polsce kantorów, Robert Pożarski, wykonuje większość partii. Jego szorstki głos i niespotykane techniki śpiewacze inspirowane m.in. grecką muzyką liturgiczną sprawiają, że nagranie nie brzmi zupełnie oratoryjnie. Album Szczycińskiego to coś pomiędzy proklamowaniem Ewangelii w kościele a utworem przeznaczonym do filharmonii.

Pasja jest trudnym do opracowania muzycznego tekstem. Podobnie jak Credo zwykle sprawia największe kłopoty komponującym msze, tak tutaj cały przekaz ewangeliczny nie jest łatwy do umuzycznienia. Trudność polega choćby na tym, że św. Jan nie zastosował wielu dialogów, prawie o wszystkim opowiada narrator. Nie ma więc miejsca na popisy chóru czy jakieś duety. Przy założeniu, że pierwszorzędną rolę ma łatwość zrozumienia przez słuchaczy słów, trudno też wspomóc się bogatym instrumentarium.

Kwintet smyczkowy, Camerata Vistula, nie ma szans pokazać swej wirtuozerii, trudno nawet powiedzieć, żeby towarzyszył śpiewowi. Poza pięcioma czterogłosowymi pieśniami wplecionymi pomiędzy ewangeliczne fragmenty oraz dwóm częściom instrumentalnym smyczki rzadko grają ciągłą melodię, to raczej pojedyncze dźwięki podkreślające przekaz słowny. Szczególnie przejmująco dynamizują ostrymi pociągnięciami partie tłumu.

Same zaś pieśni, niemające bezpośredniego zanurzenia w tekście świętym, a przez co wydawałoby się podatniejsze na eksperymenty muzyczne, również nie okazują się być polem do kompozytorskiego rozpasania. Są lamentacyjne, zawodzące – krótkie teksty aż proszą się o powtarzanie ich w kółko. I tak się właśnie dzieje, to wariacje na jednej dominującej emocji, jednej ale mającej wiele odcieni. Są próbą wyrażenia żalu – modlitewnego, ale też – wręcz przeciwnie, bardzo przyziemnego.

Przez ofiarę modlitwy w Ogrójcu to ponad cztery minutowy utwór, w którym uwaga twórcy skoncentrowana została na zawodzącym powtarzaniu imienia zbawiciela. Słuchając nieuważnie można by odnieść wrażenie, że to muzyczny odpowiednik rozpowszechnionej głównie na wschodzie modlitwy serca. Zasada, by imię Jezusa było w całej Pasji wyróżniane ozdobnikami, tu doprowadzone do skrajności – słuchamy przez dłuży czas jakby wielkiego ozdobnika.

Szczyciński próbuje cały swój talent włożyć w dość jednostajne i smętne wzywanie boskiego Imienia w taki sposób, by nie nużyć. Korzysta z technik polifonicznych, ale – w wypadku tej pieśni – nie wspiera się instrumentarium. Powoduje to wrażenie ascetyczności, ale technika kompozytorska jest zbyt bogata, by mówić o ascezie. Rzadkie to zjawisko, by prostotę oddać umiejętnie w sposób skomplikowany.

Kompozytor znany jest również jako pianista. I nie zapomniał o roli fortepianu w swej najnowszej produkcji. Ale nie tylko zwykłego, ale też elektrycznego fortepianu Fendera. Zaskakująco dobrze sprawdza się ten instrument, podkreśla nowoczesny charakter dzieła. Wprowadza też trochę łagodności, łączy, uspójnia ascetyczne dźwięki, nie wyobrażam sobie, by zastąpić go klawesynem, który, wydawałoby się, byłby w oratorium naturalniejszy.

Płyta na pewno jest dobrą pomocą w przeżyciu ostatnich dni Wielkiego Postu – okresu Męki Pańskiej. (Pytanie tylko dlaczego ukazuje się dopiero pod koniec Wielkiego Postu). Może nawet dałoby się kiedyś wykonywać tę Pasję podczas liturgii. To nie tylko zresztą dzieło muzyczne, do płyty dołączony jest fotograficzny mini-album Jacka Elberta ukazujący, że cały nasz materialny świat przesiąknięty jest symbolem krzyża – okienna rama, fragment ogrodzenia, wszystko mówi o największym dramacie, jaki się dokonał na ziemi.

Michał Buczkowski
liturgia.pl