pomianowska.art.pl
folk.pl
serpent.pl
Nagrany:
kwiecień 1996
Warszawa
Wydany:
1996
MTJ CD 005
Zespół Polski
(Ensemble Polonais)
Maria Pomianowska
Maria Pomianowska • śpiew (#6, 10), fidel płocka, suka
Marta Stanisławska • cymbały, śpiew
Małgorzata Szarlik • skrzypce żłobione, śpiew
Jerzy Burdzy • basy
Paweł Kobus • piszczałki, flety, dudy, bombarda
Piotr Gliński • bębny
Ewa Wróbel • śpiew (#19)
Jędrzej Czarnecki • basy, śpiew
Henryk Woźniak • ligawy (#23)
Program
Na obszarze naszego kraju, mieszały się od setek lat wpływy z zachodu,
wschodu, północy
i południa. Odzwierciedleniem tego procesu dziejowego jest bogata i
zróżnicowana kultura w tym i muzyka. W czasach niezależności tworzono
otwarty, niczym nieskrępowany styl polski, który w momencie utraty
państwowości, zagrożenia tożsamości narodowej stawał się szansą i formą
przetrwania.
Niezwykłe zjawisko mnogości wpływów i wątków z jednocześnie wyraźnie
zaznaczonym i pielęgnowanym rdzeniem odróżniającym muzykę polską od
obcej, stanowi zagadkę i artystyczne wyzwanie. Nie ma sposobu, aby
ustalić jakie były pierwotne formy muzyki polskiej. Z uwagi na
nieustanne grabieże, wojny, najazdy, po dawnych wierzeniach, mitach,
obrzędach pozostały znikome materialne ślady.
Tradycja ludowa będąca naturalną skarbnicą najstarszych idiomów
muzycznych, które zrodziły się na ziemiach polskich przekazywana była
przez setki lat wyłącznie „ustami ludu”. Stąd chociaż jest wspaniałym
„oknem w przeszłość” nie stanowi rozstrzygającego źródła informacji
historycznej. Pierwsi zbieracze folkloru polskiego pojawili się dopiero
na początku XIX w. Wiele zatem pozostaje zagadką gdy materiał źródłowy
jest tak skromny.
Od nadawniejszych czasów biesiady, wesela na książęcych dworach, czas
mięsopustu, zabawy na ulicach i placach miejskich a takie w wiejskich
karczmach i opłotkach pełne były witalnej muzyki. Tradycje i obrzędy
ludowe przenikały się podówczas ze zwyczajami i świętami dworów.
Jednakże wiek XVI to czas powolnego kształtowania się środowiska
zawodowych kompozytorów. Oni tworzyli już inną w charakterze, tak zwaną
muzykę artystyczną i budowali dla niej teorię. Obok spontanicznej
ludowej kreacji pojawia się muzyka „uczona”.
Ze źródeł historycznych dowiadujemy się, że w tym czasie istniał już
styl polski. Jego
głównym elementem są choreae polonicae tańce polskie a
charakterystyczną cechą wg. muzykologów „ruchomy akcent, względnie
przesuwanie go na drugą i trzecią część taktu”. Żaden rodzaj polskiej
twórczości nie zyskał na terenie Europy w XVII w. takiej popularności
jak choreae polonicae.
Tabulatury lutniowe i organowe XVI i XVIIw. pełne są tańców, których
budowa opiera się na prostym szeregowaniu i powtarzaniu krótkich fraz,
zdań, okresów. Na ogół wszystkie tańce podporządkowane były jednej
głównej zasadzie formalnej. Polegała ona na zestawianiu części powolnej
w rytmie parzystym z szybką w rytmie trójdzielnym. Nazwy utworów
odnosiły się często do szczegółów widowiskowych i obyczajowych.
Inspiracją dla nas stały się te tańce, których tytuły „goniony”,
„wyrwany”, melodia lub faktura naśladująca grę na instrumentach
ludowych np. dudach sugerowały rodowód chłopski.
Przenikanie się świata wiejskich pieśni i tańców z twórczością
artystyczną na przestrzeni wieków było przy konstruowaniu naszego
repertuaru motywem przewodnim. Przygotowując tę płytę chcieliśmy
spojrzeć w przeszłość, odnaleźć nasze korzenie dające siłę żywotną oraz
doświadczyć to co niemożliwe do opisania, a nazwane przez nas
archetypem polskości w muzyce. Repertuar zaczerpnięty został z
historycznych opracowań (O. Kolberg), nagrań terenowych (m.in. ze
zbiorów Instytutu Sztuki PAN), opublikowanych prac oraz wędrówek
wsiach polskich. Aby osiągnąć nasz cel wybraliśmy utwory odwołujące się
przedchrześcijańskich obrzędów, Hej św. Jónie, Gdybyś się chciał
biały Janie ożenić, Oj chmielu, pieśni i melodie, które przyciągały
archaicznym brzmieniem oparte na skalach modalnych oraz
wąskozakresowych; Melodia do wicia rózgi, Rosła ja se rosła, Na
dobranoc radomskie, Na dobranoc przed ślubem, Dziewcyna z Nowogroda,
Kośniki.
Rytm to wyraz pierwotnej siły witalnej. Tym co określa się mianem
wyznacznika polskości w muzyce jest rytmika mazurkowa. Nie do
wyobrażenia było i jest tradycyjne polskie wesele czy zwykła zabawa
wiejska bez oberka, mazurka czy kujawiaka. Zjawisko wchodzenia w rodzaj
transu podczas grania występuje w wielu kulturach muzycznych świata,
stosunkowo mało znany jest jednak fakt istnienia muzyki transowej w
Polsce. Transową witalność najwyraźniej widać w archaicznym oberku
kajockim którego melodię i rytm zaczerpnęłam od nieżyjącego już mistrza
z Rdzuchowa Józefa Kędzierskiego (z nagrań terenowych Andrzeja
Bieńkowskiego). Oberek kajocki będąc w dużej mierze utworem
improwizowanym dotyka spontanicznej kreacji, czyli tego co pierwotne i
najcenniejsze w muzyce.
Polka choć to taniec pochodzenia zagranicznego od lat wrosła w kulturę
polską stając się jej integralną częścią.
Nie mogło zatem zabraknąć i tego tańca. Obok tańców wiejskich gramy choreae
polonicae zaczerpnięte z tabulatur lutniowych (Jana Stobeusza,
Wojciecha Długoraja, Piotra Fabriciusa). Stara ballada „Służył
Jasio u Pana", utrzymana w ciemnych barwach przedstawia bardzo
popularne w polskich balladach wątki tematyczne.
Archaiczne brzmienie naszego zespołu jest obok repertuaru i maniery
wykonawczej dużą zasługą instrumentarium. Najliczniejszą grupę stanowią
instrumenty smyczkowe, poczynając od kopii zaginionych chordofonów
kolanowych – suki biłgorajskiej i fideli płockiej (oba instrumenty
wyróżnia nietypowa technika grania tzw. paznokciowa polegająca na
skracaniu struny poprzez odepchnięcie jej paznokciem w bok; fidel
płocka jest jedyną grającą kopią instrumentu pochodzącego z XVI wieku,
znalezionego podczas wykopalisk w Płocku w 1985 r.; suka biłgorajska
odtworzona została w oparciu o XIX-wieczne materiały ikonograficzne),
przez skrzypce i basy żłobione. Wszystkie instrumenty smyczkowe wykonał
wybitny lutnik warszawski Andrzej Kuczkowski. W zespole grają również
cymbały, flety, piszczałki, dudy oraz bębny.
* * *
Polecając Państwa uwadze nową płytę Zespołu Polskiego, wierzę, że
pochylając się nad tradycją, doświadczeniami naszych przodków, wchodząc
głębiej we własną kulturę łatwiej nam będzie zrozumieć innych i być
przez innych zrozumianym.
Maria Pomianowska
Serdeczne podziękowania dla pani dyrektor Danuty
Prześlakowskiej z Muzeum Instrumentów w Szydlowcu za wypożyczenie
cennych ligaw a także dla Małgorzaty i Andrzeja Bieńkowskich oraz
Michała Kulentego za wiele cennych uwag i inspiracji twórczych. Marta
Stanisławska dziękuje za możliwość korzystania z instrumentu z kolekcji
Marcina Zalewskiego.
U źródeł muzyki Chopina
(#3, 7)